×

Barwy szczęścia (odc. 2150): Julita zmiesza z błotem instamamy!

Nareszcie! Wreszcie w serialu zostanie poruszona kwestia matek, które pokazują innym kobietom nieprawdziwy, wyidealizowany obraz macierzyństwa i swojego życia po urodzeniu dziecka. Odważne tezy padną z ust Julity (Katarzyna Sawczuk) z Barw szczęścia. Co takiego zrobi Kapustkowa?

Jak pamiętamy, Julita z serialu Barwy szczęścia cierpi na depresję poporodowa. Dotyka ona bardzo wiele młodych matek, które nie dają sobie rady z ciężarem macierzyństwa. Przytłacza je także to, że inne matki, zwłaszcza w mediach społecznościowych, chwalą się swoim idealnym macierzyństwem, choć czasem obiektywna prawda na ich temat może być zgoła inna.

Sprawdź: Barwy szczęścia (odc. 2151) Łukasz zostawi Kasię dla Izy i Paulinki? Sadowski marzy o córce!

Ale w 2150 odcinku Barw szczęścia (emisja w czwartek 5 grudnia 2019 na antenie TVP2) dziewczyna odsłoni ciemne strony swojego macierzyństwa znalazła się w szpitalu psychiatrycznym z rozpoznaną schizofrenią. Po urodzenia małej sama zapadła na depresję. Tak na pewno nie wygląda idealne życie. Dodatkowo Julita opowie ze szczegółami, jak paraliżował ją potworny strach, że nie poradzi sobie w opiece nad córeczką, że stanie się jej krzywda, albo, co najgorsze, sama zrobi małej krzywdę!

Julita opowie o tym wszystkim w reportażu Łukasza Sadowskiego (Michał Rolnicki). Nie pominie ani jednego bolesnego szczegółu.

Sprawdź: Barwy szczęścia. Syn Walerii powróci? Bartosz Gelner pojawi się w nowych odcinkach!

Julia to moje drugie dziecko. Józio urodził się za wcześnie. Po śmierci mojego synka życie straciło sens. Razem z mężem poszliśmy na terapię. Później ponownie okazało się, że jestem w ciąży. To była wspaniała wiadomość, ale też ogromny stres. Wchodziłam w internet, czytałam na różnych stronach co może pójść nie tak. Na szczęście Julia urodziła się zdrowa. Wydaje mi się, że po tym co przeszłam kiedy wzięłam Julcię pierwszy raz na ręce obiecałam sobie, że będę perfekcyjną matką. Tak jak te wszystkie matki w internecie. Piękny dom, piękne dziecko, wspaniała matka… No niestety. W realu tak to nie wygląda. Nieprzespane noce, problemy z karmieniem no i ten ciągły, paraliżujący strach, że coś zrobię źle. Wiesz, dziecko to czuje. Julcia była poddenerwowana. Ja przez to nie mogłam spać. To było straszne… – powie przed kamerą.

A potem skrytykuje wszystkie te kobiety, które udają, że w ich życiu nie ma momentów słabości.

Niestety, było coraz gorzej, a ja wstydziłam się do tego przyznać. Wiesz, te perfekcyjne matki mają czas na wszystko: basen, siłownię, fryzjera. No i najważniejsze – sesje zdjęciowe do Internetu. Teraz wiem, że to ściema, ale wtedy myślałam, że te dziewczyny są super, a ja jestem beznadziejna.- wyzna Łukaszowi i doda, że robi wszystko, by nie dać się depresji, z której jeszcze nie wyszła.

Zobacz: Sebastian Stankiewicz zniknie z „Barw szczęścia”? Właśnie dostał rolę w serialu konkurencyjnej stacji!

Z pewnością taki odcinek Barw szczęścia pomoże wielu kobietom, które przezywają to samo, co Julita.

Może Cię zainteresować