Kinga z „M jak miłość” straci kontrolę nad bistro. Julka i Aga odbiorą jej lokal?
Pańskie oko konia tuczy. Cóż z tego, skoro Kinga Zduńska (Katarzyna Cichopek) ma gromadkę maluchów pod opieką i nie jest w stanie zadbać o swoje Bistro. Do pomocy ma dwie osoby. Ale dobroduszna Kinga z M jak miłość ufając przyjaciółkom może wyjść na tym jak Zabłocki na mydle.
Już po wakacjach zobaczymy w M jak miłość, że Kinga będzie się miotać między wychowywaniem niesfornych maluchów a czasochłonnym prowadzeniem lokalu gastronomicznego. Chociaż zatrudniła menedżerkę Julkę (Joanna Kuberska), w nowych odcinkach serialu zobaczymy, że kompletnie odpuści sobie kontrolę nad dziewczyną. Julka zostanie niepodzielną panią bistra. Pomagać jej będzie Aga (Ina Sobala). I to właśnie one będą użerały się z Otarem (David Gamtsemlidze), który naśle na lokal Zduńskiej policję i straż miejską.
– Mogę wam zdradzić, że … Blondyny przejmują bistro za rogiem i kokoszą się jak nigdy – napisała na swoim Instagramie Ina Sobala.
Czy obie będą chciały wygryźć Zduńską z interesu? Czy Kinga wyjdzie dobrze na pozbyciu się obowiązków? Na szczęście Kinga nie będzie się bała – przynajmniej na razie – że pracownice oszukają ją albo przejmą bistro a ona je straci! Okaże się, że zarówno Julka, jak i Aga cudownie odciążą Kingę od nadmiaru obowiązków.
W ten sposób Kinga będzie miała więcej czasu dla rodziny. Zaprzyjaźni się mocno z dziewczętami i zostaną jej powiernicami. Niedawno Joanna Kuberska napisała też na Instagramie, że Julka będzie musiała ratować rodzinę Zduńskich z opresji. Bo spadnie na nich nie jedno, ale cała serial nieszczęść. Co miała na myśli? Czyżby Piotrek (Marcin Mroczek) znów zaczął się oglądać za inną? To mało możliwe, ponieważ niepisana umowa między Kasią Cichopek a scenarzystami M jak miłość zakłada, że to małżeństwo, mimo burz i nieszczęść, będzie w miarę szczęśliwie trwało do końca serialu.
