M jak miłość (odc. 1491): Seryjny gwałciciel sprawcą ciąży Lilki?

CO SIĘ WYDARZY W 1491 ODCINKU „M JAK MIŁOŚĆ”? EMISJA WE WTOREK 4.02.2020 NA ANTENIE TVP2 

 Wszystko w 1491 odcinku M jak miłość zacznie się od tego, że Lilka nagle źle się poczuje i zasłabnie w szkole. Gdy w domu odwiedzi ją przyjaciółka – Ewa (Jowita Chwałek).

Zobacz: Krew w M jak miłość: Basia i Ania będą walczyć o chłopaka

Zdruzgotana gwałtem nastolatka będzie o krok od wyznania jej prawdy. W ostatnim momencie jednak powie, że uniknęła tragedii, bo umknęła. Jednak… EWA widziała dobrze tego zboczeńca i wie, kto zgwałcił Ewę. Dlatego Lilka nie powiedziała jej prawdy. 

– Tam było coś więcej niż tylko zaczepki, prawda?… O, cholera… On się do ciebie dobierał?!
– Tak… Ale udało mi się uciec… 

Ale zachowanie dla siebie tej koszmarnej tajemnicy to ogromny błąd. Wieczorem okaże się, że gwałciciel z Comodo znów dopuścił się ataku! Tym razem ofiara zdoła uciec i na miejscu od razu zjawi się policja. Chwilę później do lokalu przybiegnie za to Mateusz Mostowiak (Krystian Domagała)… 

Czytaj: M jak miłość (odc.1485): Kto zgwałcił Lilkę?

– Ewka! Widziałaś tego gościa? Złapali go?!
– Nie… Dziewczyna zaczęła krzyczeć i facet zwiał. Zrobiło się zamieszanie, afera… 

Ostatecznie okaże się, że policja ujęła zboczeńca. To jednak wcale Lilki nie ucieszy. Wręcz przeciwnie – zacznie płakać. Szybko wyzna ukochanemu, dlaczego.

– Ty niczego nie rozumiesz!… Spóźnia mi się okres… Jeśli się okaże, że jestem w ciąży… to się zabiję! 

Ciekawe, czy faktycznie gwałciciel z Lipnicy jest ojcem dziecka. Jeśli Lilka  z M jak miłość jest w ciąży, zdaje się, przed nią seria badań i bolesnych decyzji, gdyby ojcem maleństwa nie był jednak Mateusz. Na to szanse są także duże. Para przecież regularnie ze sobą współżyje.