×

Najbardziej makabryczne sceny śmierci w polskich serialach. Pamiętacie?

Śmierć w serialach to zawsze nie lada wyzwanie dla scenarzystów, aktorów i producentów. Dla nich dramatyczne sceny to zawsze dodatkowe wyzwanie, także budżetowe. Oto najbardziej makabryczne śmieci w polskich serialach.

Morderstwo Kingi z „Na Wspólnej”

Ilona Wrońska chciała odejść z Na Wspólnej, więc poprosiła o uśmiercenie jej bohaterki. Kinga rozstała się z Michałem (Robert Kudelski) i chciała wynająć mieszkanie od niejakiego Tadeusiaka. Mężczyzna od razu wydał jej się dziwny, ale nie protestowała, gdy właściciel zapragnął pokazać jej także piwnicę. Psychopata zamordował ją z zimną krwią. Rodzina dziwiła się, że Kinga zerwała wszelkie kontakty: nie pojawiła się ani na meczu Ignasia, ani nie spotkała z Basią. W międzyczasie policjanci sprawdzali jeszcze fałszywe doniesienia o tym, że Kingę, całą i zdrową, widziano w Sanoku. Michał bardzo intensywnie szukał ukochanej. W końcu jej, ciało wyłowiono po kilku miesiącach z Wisły. Wyglądało na to, że to Brzozowska – przy denatce znaleziono jej dokumenty, ale badania wykazały, że to wcale nie Kinga… Więc może jednak Brzozowska żyje?

Sprawdź: Na Wspólnej (odc. 2978) Michał będzie żyć dla Igi. Po operacji będzie myślał tyko o seksie!

Kultowe kartony Hanki w „M jak miłość”

To najbardziej kultowa scena w polskich serialach. Wyjaśnijmy: Hanka Mostowiak (Małgorzata Kożuchowska) nie zginęła dlatego, że wraz z siostrą Anką (Tamara Arciuch) wjechała w ustawione nie wiedzieć czemu na poboczu kartony. Hanka z M jak miłość zmarła w szpitalu, ponieważ pękł jej tętniak w mózgu. Ta bohaterka została uśmiercona w tak absurdalny sposób, ponieważ grająca ją Małgorzata Kożuchowska bardzo chciała odejść z serialu, by zacząć grać nieco inne role. Jej groteskowa śmierć była rodzajem zemsty scenarzystów na aktorce.

Zobacz: M jak miłość (odc. 1467) Iza obwinia się o nieszczęście Marcina. Poczucie winy zaczyna ją wykańczać

Morderstwo Artura z „M jak miłość”

Choć to Artur (Tomasz Ciachorowski) chciał zabić Izę (Adriana Kalska), a pewnie i Marcina Chodakowskiego (Mikołaj Roznerski), sam stał się ofiarą. Życia pozbawił go Olek Chodakowski (Maurycy Popiel). Nakręcono dwie wersje śmierci Artura. W pierwszej, bardziej krwawej, Olek strzelał mu w czaszkę. Widocznie jednak producenci uznali, że ta scena była zbyt drastyczna i zdecydowali się na postrzał w nogę. Skalski wykrwawił się, a Olek zakopał go w lesie. Ta scena była także jedną z bardziej makabrycznych w historii M jak miłość. Tomasz Ciachorowski przyznał w wywiadzie że po zagraniu jej – a pierwszy raz w życiu grał nieboszczyka– płakał w drodze z planu do domu. Aktor nie chciał odchodzić z serialu, lecz scenarzystki przekonały go, ze czas zakończyć z psychopatą Skalskim i zdecydowano się na jego uśmiercenie.

Sprawdź: Olek zapłaci za milczenie wścibskiego sąsiada. Morderca z „M jak miłość” uniknie więzienia?

View this post on Instagram

Kończy się moja czteroletnia przygoda z serialem @mjakmilosc.official – Dziękuję widzom za to, że z tak dużą ekscytacją śledzili wątek Artura Skalskiego. Dziękuję @mroznerski a przede wszystkim @adriana.kalska.official – stworzyliśmy razem brawurową historię! Dzięki za wszystkie zakulisowe rozmowy, za wszystkie sceny, które razem zagraliśmy. Jesteście cudownym duetem. A Iza i Marcin zasługują na szczęście ?. Dziękuję scenarzystom za mięsisty wątek i producentom za wyzwanie jakie przede mną postawili. W końcu dziękuję całej ekipie i reżyserom. Szczególnie Krzyśkowi Łukaszewiczowi i Kindze Lewińskiej – świetnie mnie poprowadziliście! I dziękuję Arturowi -:). Świetnie się z tobą bawiłem – dla aktora wcielanie się w rolę takiego złoczyńcy to duża satysfakcja ?. The end.

A post shared by Tomasz Ciachorowski (@tomek_ciachorowski) on

Bohaterska śmierć Ryśka z „Klanu”

Tu także uśmiercono bohatera, ponieważ grający go aktor – Piotr Cyrwus – chciał odejść z Klanu. Miał zwyczajnie dość grania latami ciapowatego Lubicza. Najpierw Ryszard trafił do szpitala po zawale. Gdy wydobrzał, w placówce pojawił się złodziej. Bohaterki Rysiek chciał mu odebrać łup. W trakcie szarpaniny z przestępcą został odepchnięty i uderzył głową o podłogę. Niedługo potem został odnaleziony martwy. Śmierć nastąpiła natychmiast po upadku, wskutek urazu czaszkowo-mózgowego. Ale organy Lubicza zostały oddane do transplantacji.

Zobacz: Bieda w „Klanie”. To jedyny serial, na planie którego panują tak koszmarne warunki!

Niespodziewana śmierć Tomka Chodakowskiego z „M jak miłość”

W postać Tomka przez 10 lat wcielał się Andrzej Młynarczyk. Aktor podjął decyzję, że chce odejść z serialu, dlatego scenarzyści musieli uśmiercić jego bohatera. Tomek, który był policjantem, został postrzelony. Doznał poważnych obrażeń , zapadł w śpiączkę. Co prawda lekarzom udało się go z niej wybudzić, jednak i tak niedługo później zmarł, zostawiając trójkę dzieci.

Bardzo mi przykro, ale wystąpiły komorowe zaburzenia rytmu serca, których nie udało nam się opanować. Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy – usłyszała od lekarzy jego żona Asia ( Barbara Kurdej-Szatan).

Przed śmiercią Tomek prosił Joannę, że gdyby zapadł w śpiączkę i nie było szans na jego wyzdrowienie, aby nie przedłużano jego życia na siłę.

Zobacz: M jak miłość (odc. 1472): Iza uzależniona od psychotropów? Olek ją wykończy!

Śmierć Tomka Chodakowskiego (Andrzej Młynarczyk) w „M jak miłość”

Śmierć Tomka Chodakowskiego (Andrzej Młynarczyk) w „M jak miłość”

Adam z „Na dobre i na złe”

Adam tak naprawdę dwa razy otarł się o śmierć. Za pierwszym razem, gdy omal nie umarł podczas przeszczepu rodzinnego – wtedy swoją nerkę podarował mu Falkowicz (Michał Żebrowski). Za drugim razem pospieszył wraz z ukochaną Wiktorią na ratunek chłopcom , którzy znaleźli się w tonącym samochodzie. Krajewski wyciągnął z wody 13-latka, a Condalida zaczęła go reanimować. Następnie rzucił się na ratunek kierowcy auta. Kiedy długo nie wypływał Wiki wskoczyła do rzeki, żeby go ratować i też straciła przytomność. Ostatecznie Adam uratował całą trójkę, ale sam przypłacił to życiem. Grający go Grzegorz Daukszewicz chciał odejść z serialu. Mniej więcej w tym czasie przyznał się do choroby alkoholowej.

Zobacz: Na to czekali wszyscy fani „Na dobre i na złe”. Emilia Komarnicka po długiej przerwie wraca do Leśnej Góry!

Makabra w „Barwach szczęścia”

To własny mąż Marek (Marcin Perchuć) zabił, jak się potem okazało, własną ciężarną żonę – Marię Pyrką-Złotą (Iza Kuna) w wypadku samochodowym. Ratowała ją zresztą własna córka Iwona (Izabela Zwierzyńska), która w strasznym szoku kiedy do jej szpitala karetka przywiozła jej matkę. To Iwona przekazała Markowi dramatyczną wiadomość, że jego żona i dziecko nie żyją. Dla pozostałych dzieci Marii, mąż matki pozostał jej mordercą… Maria zginęła dlatego, że grająca ją aktorka chciała odejść z serialu, w którym nie czuła się zbyt dobrze, od kiedy z Barw szczęścia zrezygnował jej pierwszy serialowy mąż, grany przez Olafa Lubaszenkę. Zresztą serialowy Roman Pyrka także zmarł w dramatycznych okolicznościach. Był ratownikiem medycznym i zmarł na zawał serca w pracy.

Zobacz: Darek i Władek z „Barw szczęścia” podpadli władzom TVP. To koniec związku homoseksualistów

Śmierć Marii Pyrki (Izabela Kuna) w „Barwach szczęścia”

Śmierć Marii Pyrki (Izabela Kuna) w „Barwach szczęścia”